Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Previous in the Walking Dead
-K..raku...raku...K...raku..wst..aj - Świadomość Kyo zaczęła wracać po długim śnie z powrotem do stanu świadomości - Hej Ky.raku wst..aj - słowa, najwyraźniej kobiece coraz lepiej były przyjmowane przez umysł budzącego się Genina.
Ten podniósł powieki dostrzegając stającą nad nim Miyu, na której twarzy znowu gościł uśmiech.
- Hej wstawaj śpiochu inaczej nigdy nie dotrzemy na miejsce - powiedziała pukając ciebie w policzek.
Offline
Offline
Dziewczyna przyłożyła palec do ust a jej wzrok przeniósł się na ścianę. Zastanawiała się jak odpowiedzieć na twoje pytanie.
- Kiedy wstałam już świeciło słońce. Chciałam już iść ale wyglądałeś na zmęczonego więc pomyślałam, że pozwolę tobie odpocząć. - odpowiedziała łagodnie.
- Wydaje mi się, że jest teraz godzina 9. Zjedzmy coś i chodźmy dalej. Na całe szczęście przygotowałam posiłek na drogę. Potrzebujemy siły aby dojść do wykopalisk.
Offline
Hyuuga pozbierał się z podłogi i ubrał się. Zabrał wszystkie swoje rzeczy, sprawdzając dokładnie, czy niczego nie zapomniał. Kiedy uświadomił sobie, iż jest gotów do dalszej drogi, wyruszył razem z Miyu. Wziął od niej trochę prowiantu, który zamierzał zjeść w trakcie pokonywania pierwszego odcinka trasy. Prowizoryczne śniadanie, jednak lepszy taki posiłek niż żaden.
Offline
Pogoda była przecudna. Słońce świeciło, ptaszki śpiewały, wiaterek muskał wasze twarze. Gdyby nie misja i słowa pewnego urzędnika Kyo myślałbym z pewnością, że jest na randce z piękną dziewczyną imieniem Miyu. Ciągle po głowie chodziły mu wydarzenia ostatniej nocy, jednak nie widział po Miyu jakiejkolwiek zmiany. Możliwe, że wyrzuciła z pamięci te wydarzenia i zastąpiła je innymi. Tak przynajmniej podpowiadał tobie Narrator.
Offline
Offline
Podróż mijała spokojnie szliście drogą wyłożoną kamieniami. Po dwóch godzinach dotarliście do miasteczka, w którym mieliście spędzić noc. Nie mniej jednak z powodu nawałnicy, która was złapała musieliście spędzić noc w przydrożnej kaplicy.
Miasteczko Iwatani (Rock Valley) było kilkukrotnie mniejsze od wioski Yrugakure no Sato. Znajdowały się tu głównie sklepy metalurgiczne i znana w tym kraju karczma "Upojna noc". Nazwa oczywiście wzięła się z konkursów pijackich organizowanych niemal każdej nocy. Wynikiem nich były oczywiście burdy jednak nocne spotkania sprowadzały tylu ludzi, że zarobki niwelowały koszty szkód.
Offline
Offline
- Ha ha ja również - odparła Miyu - jednak takie miasteczka mają swoją specyficzny urok. Im mniejsze miasteczka tym więcej ludzi się zna. Tworzą wzajemną rodzinę. W Yorugakure no Sato ciężko byłoby do tego dążyć.
Wędrowaliście główną ulicą i oglądali się za wami jej mieszkańcy. Głównie byli to młodzi mężczyźni, którzy widocznie oglądali się za młodą dziewczyną Miyu, która była bardzo urodziwą osobą.
Offline
- To prawda. Ciekawa sprawa, chociaż nie wiem czy chciałbym, żeby wszyscy mieszkańcy śledzili moje życie. To trochę krępujące - zaśmiał się, widząc, że ludzie oglądają się na Miyu. Już mu się to nie podobało. O tym też mówił wcześniej. Byli nowi, więc każdy się gapił i obgadywał.
Offline
- Śledzili? - dziewczyna wyskoczyła przed ciebie i odwracając się na pięcie spojrzała prosto w oczy - Przecież rodzina nigdy nie będzie śledziła swoich członków. Będzie się martwiła i próbowała pomóc widząc, że coś jest nie tak. Dlatego na wsiach wszyscy pracują razem. Czy to nie jest wspaniałe?
Tak. Miyu widocznie nie odczuwała na sobie spojrzeń męskiej części populacji miasta.
Offline
- No...tak, gdy tak to przedstawiasz to rzeczywiście jest wspaniałe - odparł, przytakując tym razem dziewczynie.
Zdawał sobie sprawę, że ma ona dobre serce, jednak Kyo był bardziej sceptyczny w stosunku do ludzi. I słusznie. Zbytnia ufność może łatwo wpędzić kogoś w tarapaty.
Offline
To co miało nastąpić zapisało się złotymi zgłoskami w dziale "Cytaty" ukrytym przed oczami zwykłych użytkowników.
Kyoraku dostrzegł młodzieńca siedzącego na dachu domostwa znajdującego się na wprost waszej dwójki. Ten, gdy tylko się zbliżyliście, poderwał się i zeskoczył na ziemię zagradzając wam drogę. Młodzieniec był typowym Bishōnen, idealnie piękny młodzieniec w wieku 17 latu. Miał złote, krótkie włosy, które falowały na wietrze i czarujący uśmiech. Ów tajemnicza persona złapała dłoń zaskoczonej dziewczyny i wpatrując się w jej oczy zaczęła w kunsztowny sposób zachwalać jej piękno.
- Ahh czyżem zginął nieświadom faktu tego, że anioł urody pięknej staje przede mną. Czy może gwiazdy nieba zrodziły istotę tak piękną, której blask rozświetla mroki serc ludzkich. Jesteś jak ten kwiat - chłopak w niespodziewany sposób wyjął małą czerwoną różę i wsadził ją w dłonie Miyu - który zostawiony sam sobie więdnie i ginie lecz gdy ktoś o niego zadba wiecznym pięknem przyświecać będzie. Jam będę wodą, która nie pozwoli kwiecie uschnąć. Jam będę tym, której mrok serca oświetli ono. Jam jest tym, który bez bliskości twojego piękna żyć więcej nie może doznać. - i pocałował dłoń dziewczyny.
...
...
...
Miyu momentalnie zrobiła się czerwona, a jej usta to otwierały się i zamykały. Była kompletnie skołowana i zawstydzona. Dymki wyleciały z jej uszu jakby przegrzała zwoje swojego mózgu i ... zemdlała z wrażeń.
- Oooooo Karin wkroczył do akcji i błyskawicznie zdobył serce kolejnej - powiedział ktoś z tłumu gapiów.
- Przecież to Karin ... czego się spodziewałeś - dodał bez emocjonalnym tonem.
Offline
Kyo obserwował całe przedstawienie z niekrytym zażenowaniem w oczach. Widząc, jak Miyu mdleje, pochylił się nad nią i lekko poklepał po policzku.
- Hej, żyjesz? - zapytał, chcąc odzyskać swoją partnerkę od misji. Nie wiedział właściwie, czemu tak zareagowała. I nie obchodziło go to zbytnio. Po prostu nie zamierzał tracić więcej czasu na tego typu wydarzenia.
Offline
Dziewczyna nie odpowiadała na próby obudzenia jej przez Kyo. Była cała czerwona jak jakaś postać z Anime, czymkolwiek ono jest. Karin z niekrytym zadowoleniem spoglądam w stronę Kyo.
- A jak myślisz skoro jej serce przebiła strzała Amora, którą wystrzeliłem w jej stronę.
Miyu powoli odzyskiwała przytomność. Spoglądała prosto w oczy Kyo.
- Co ... co się stało - zapytała niewinnie. - pamiętam jakiegoś chłopca i wtedy, wtedy on ... - dziewczyna ponownie strzeliła buraka. Nie straciła jednak świadomości jednak straciła język w gębie.
Dziewczyna nie odpowiadała na próby obudzenia jej przez Kyo. Była cała czerwona jak jakaś postać z Anime, czymkolwiek ono jest. Karin z niekrytym zadowoleniem spoglądam w stronę Kyo.
- A jak myślisz skoro jej serce przebiła strzała Amora, którą wystrzeliłem w jej stronę.
Miyu powoli odzyskiwała przytomność. Spoglądała prosto w oczy Kyo.
- Co ... co się stało - zapytała niewinnie. - pamiętam jakiegoś chłopca i wtedy, wtedy on ... - dziewczyna ponownie strzeliła buraka. Nie straciła jednak świadomości jednak straciła język w gębie.
Offline
Kyo zignorował głupie uwagi Karina. Miał gdzieś strzały amora czy inne metaforyczne bzdury. Podniósł ostrożnie Miyu, która zapewne nadal nic nie mówiła.
- Nie martw się. Po prostu ruszajmy dalej - powiedział, uśmiechając się do niej. Zerkał spod byka na chłopaka, w razie, gdyby coś głupiego przyszło mu do głowy.
Offline
Karin nie był widocznie zadowolony z twojej reakcji bowiem skierował w twoją stronę palec rzucając Tobie wyzwanie:
- Dlaczego narzucasz swoje zdanie księżniczce. Kim ty właściwie jesteś aby mówić jej co ma robić. Jesteś śmieciem, który nie potrafi zadbać o kobietę, szczególnie tak piękną. Rzucam tobie wyzwanie. Walczymy o względy Panienki.
Offline
- Nie mam czasu na zabawy z gówniarzami - warknął Kyo, rzucając chłopakowi gniewne spojrzenie.
- Mamy zadanie do wykonania, więc zejdź nam z drogi - dodał, ruszając naprzód. Irytowało go zachowanie Karina. Chciał sprowadzić go do parteru, jednak wiedział, że nie warto wdawać się tutaj w bójkę. Zwłaszcza, że może mieć wsparcie. To w końcu jego wioska. Hyuuga był zaledwie intruzem.
Offline
- W ... wła ... śnie mmmmusimy już iść - odezwała się Miyu stając na własne nogi. Ciągle z burakiem spoglądała ukradkiem w stronę Karina. Ten wyłapał ten kontakt.
- Widać, że Panienka nie chce iść. Nie widzisz tych spojrzeń dwójki połączonych nicią przeznaczenia dusz. Stoisz na drodze naszemu szczęściu. Muszę się ciebie pozbyć złoczyńco.
Karin rzucił się w twoją stronę. Kyoraku wiedział, że nie umknie od walki. Wiedział, też że chłopak umie co nieco gdyż skok z dachu budynku wykonał niczym shinobi... mógł być więc co najmniej geninem.
Offline
Kyoraku nadal kroczył przed siebie, zbliżając się do Karina.
- Ostrzegam Cię. Zejdź mi z drogi - mruknął, zamykając na moment oczy. Pojawił się w nich Byakugan, który miał posłużyć trochę jako straszak.
Hyuuga liczył, że przeciwnik odpuści. Walka była mu naprawdę nie na rękę.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Kyoraku ">%25%33%31%25%33%36%25%36%42</div>[/HTML]
Offline
- Myślisz, że się ciebie boję? - Odparł Karin.
Chłopak zaatakował Prostym sierpowym. Po tym ruchu wiedziałeś, już że chłopak specjalizuje się w Taijutsu. Choć nie byłeś pewien jego umiejętności w nin i gen. Nie mniej jednak jego umiejętności walki były ponad przeciętnego genina. Karin był bowiem równie szybki co ty.
Offline
Kyoraku zablokował jego atak przedramieniem. Był pod wrażeniem szybkości przeciwnika, jednak czuł, że może dotrzymać mu kroku.
- Wycofaj się. Nie powtórzę tego już więcej - powiedział cicho, prawie szeptem. Cały czas obserwował chakrę przeciwnika.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Kyoraku ">%31%35%2C%35%6B</div>[/HTML]
Offline
- Pff. Przestań gadać inaczej połkniesz muchę - odparł prostacko Karin wyprowadzając Kopnięcie.
Analizując dzięki bystremu oku Kyo mógł powoli odkrywać parametry Przeciwnika. Był on też znacznie bardziej zręczny od niego. (40)
Chłopak mógł się równać z nim w boju na bliskim dystansie.
Offline
Kyo zablokował kopnięcie, po czym od razu skontrował, atakując postawną nogę chłopaka. Chciał podciąć go i odebrać mu równowagę.
Genin cały czas był czujny. Widział, że Karin to nie jest zwykły laik, który zaraz zbierze baty. Hyuuga chciał jak najszybciej wywinąć się z tego pojedynku.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Kyoraku Yami">%2D%35%30%30</div>[/HTML]
Offline
Offline