Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
| KONTAKT
|
Wioska dopiero zaczynała się budzić. Pierwsze promyki zaczynały raczyć horyzont, a rosa spływać po źdźbłach trawy.
Była już 5-ta, ci najbardziej rzetelni już zrywali się z łóżek w celu rozpoczęcia swoich powinności. Właściciele barów
przygotowywali jedzenie oraz trunki. Shinobi zmienili się wartami, w celu utrzymania bezpieczeństwa, a starsze babcie
załączyły swój osiedlowy monitoring. Wszyscy mieli co do robienia, pomyślał Toyama siedząc i nudząc się patrząc zza okna
na innych. Chyba pora by to zmienić i ruszyć tyłek zanim ten przywrze do siedzenia.
Offline
Odszedlem wiec od okna myslac o tym co sie dzieje .Poszedlem do kichni aby przygotowac swoje ulubione ramen.Wyjalem garnek i zagotowalem wode po czym przygotowalem gotowca.Za 5min zupa byla gotowa, a po zjedzeniu jej ubralem sie i wyruszylem na przecbadzke.
Offline
Głowę Toyamy zasypywały miliony myśli, zaczynające się od tych, które rozprawiały na temat obiadu a kończące na tych o sytuacji politycznej w wiosce chłopaka. Jednak chłopak dobrze wiedział, że są bzdury, które nie powinny go interesować. W końcu doszedł do wniosku, że jest ofiarą niczego więcej jak bezwzględnej nudy. Przypomniał sobie natomiast, że już kiedyś prosił o misję będąc zaledwie Studentem Akademii, ale hej! Wszystko się zmieniło, jest już wyżej rangą w hierarchii i to może być to, zabije nudę i zarobi pieniądze, a nawet przybędzie mu doświadczenia. Tak to jest łączyć przyjemne z pożytecznym. Przechadzając się tak trafił pod budynek agencji shinobi, która oferowała szeroką gamę zleceń dla geninów, chuninów i innych.
Offline
Popatrzylem na budynek
hmmm w sumie czemu nie pomyslalem po czym wszedlem do srodka by sie rozejrzec.mialem nadzieje i wczesny plan zeby znalesc tablice z ogloszeniami a noz znajdzie sie cos dla mnie .
Offline
Chłopak wszedł pewnym krokiem do budynku. W środku było po prostu pięknie. eleganckie meble, duże przestrzenne korytarze, ławki dla osób czekających na zleceniami i olbrzymia tablica z powieszonymi zadaniami. Tablica była tak duża, że spokojnie wzdłuż niej ustawiłoby się czterdziestu rosłych mężczyzn.
Została podzielona na sektory, a dokładniej ujmując na trudności zleceń. Poczynając od D kończąc na S. Po chwili podeszła do Toyamy ładna dziewczyna w wieku może 24-25 lat. Spojrzała się na niego po czym uprzejmie oznajmiła
- Witamy w naszej agencji. Jakiej rangi szuka Pan na dzień dzisiejszy? - uśmiechnęła się i czekała na odpowiedź chłopaka. Widać, że bierze swoją pracę bardzo poważnie.
Offline
-Dzien dobry ,ale jestes sliczna - powiedzialem usmiechajac sie
-Myslalem nad ranga S ale jednak dzisiaj wezme D- dodalem masujac sie po miesniach
Na mojej twarzy bylo widac lekkie rumience a oczy swiecily jak psu jajca gwiazdy
Offline
- Dziękuję za komplement, misje rangi D znajdują się w 3 sektorze, korytarzem w prawo, dalej nie będzie problemu z trafieniem. - Powiedziała uśmiechając się, po czym podeszła do kolejnej grupy młodzieńców czekających na informację.
Toyama już wiedział co ma dalej robić. Poszedł tak jak mu kazano, a przed nim ujawniła się olbrzymia tablica. Osoby już wcześniej tam zebrane przyglądały się jemu.
Offline
Stalem przed tablica jak wryty ,niewiedzialem do mam wybrac bylo tego tak duzo .
kurna co ja mam wybrac pomyslalem drapiac sie po glowie .Usiadlem na ziemi i czekalem
Offline
Nagle Toyamę oświeciło spojrzał raz jeszcze na tablicę i urzekły go trzy zgłoszenia, które wisiały na rzekomej tablicy
- Szukam osoby do znalezienia mojego kota Bumcywała
- Szczególnie potrzebna osoba do pomocy z noszeniem skrzyń w porcie
- Poszukiwany oszust
Wszystko już leżało w jego rękach, które zlecenie wybierze.
Offline
-Mam!-wykrzykanelm z entuzjazmem i zerwalem kartke z Bumcywalempo czym wybieglem z budynku i zaczalem sie rozgladac .Probowalem skojarzyc adres widniejacy na kartce
*Gdzie to bylooo??*pomyslalem
Offline
Rozejrzałeś się po okolicy, spojrzałeś na kartkę, rozejrzałeś się raz jeszcze, znowu kartka. No ni cholery to nie tutaj. Po chwili uświadomiłeś sobie, że podany adres jest dokładnie na końcu wioski. Szkoda, że nie na tym, na którym byłeś. Mimo wszystko czas nagli, jest już godzina 8:00. Bardzo długo zeszło Tobie na spacerku i szukaniu oferty. Czas wziąć się za siebie, a raczej za Bumcywała.
Offline
Wskoczylem na pobliski dach i bieglem w strone celu skaczac po budynkach , probowalem jak naszybciej dotrzec do wyznaczonego miejsca na kartce
*No do roboty*pomyslalem ocierajac pot z czola
Offline
Chłopak w końcu dotarł na wyznaczone miejsce, zapukał do drzwi tak jak kultura nakazywała, jednak nie było żadnej reakcji. Czekał on tak z dobre 15 minut, pozytywną stroną tego medalu był fakt, że mógł spokojnie złapać oddech i wyregulować oddech po tym ciężkim biegu. Po czasie otworzył mu staruszek, który wglądał na człowieka w bardzo podeszłym wieku. Opierał się on na drewnianej lasce, trzęsły mu się nogi okropnie, to cud że stał i nie wywrócił się, spojrzał przez grube denka swoich okularów i zapytał - T-tt-ttak?
Offline
-Witam ! nazywam sie Toyama Toroi ja w sprawie ogloszenie- powiedzialem zerkajac na staruszka
*Biedaczek*pomyslalem
Offline
- A to Ty zdecydowałeś się znaleźć Bumcywała?! - Powiedział z radością staruszek, po czym podskoczył, w powietrzu klasnął swoimi stopami i i wylądował z gracją na ziemię. - Nie sądziłem, że ktoś zdecyduje się na znalezienie i przyprowadzenie tutaj mojego tygrysa. Zaiste winszuję Ci odwagi młodzieńcze. - Powiedział poprawiając masywne okulary. - Ostatni śmiałek został przez niego zabity a potem zjedzony. Niestety, a fajny z niego młodzieniec był. Słuchaj, ostatnio widziano mojego Bumcywałka w okolicznych lasach. Nie skrzywdź go proszę. - po czym podziękował Tobie i zamknął drzwi, bo czajnik zaczął gwizdać hymn ku wolności wrzątku.
Offline
-WTffff tygrys ! - powiedzialem do siebie lapaic sie za glowe gdy juz staruszek zamknal drzwi
*Masajra no nic misja to misja*pomyslalem ochodze i ruszylem w strone lasu
Offline
Toyama zaczął przedzierać się przez las będąc pewnym, że znajdzie tam tygrysa. Postanowił więc wdrapać się na drzewo, aby przyjrzeć się okolicy z góry.
Było to chyba jedno z najrozsądniejszych wyjść jakie mogły komukolwiek wpaść do głowy. Wdrapawszy się na górę zaczął się rozglądać. Nic tylko jelenie i dziki, no i jeszcze jakaś dziewczyna z facetem. Ta pierwsza wyglądała na wystraszoną. Jednak nie krzyczała. Może uznała to za nieskuteczne. Kto to wie?!
Offline
Rozgladam sie bardzo dokladnie moj zoom w oczach strasznie mocno pracuje , widze jak male mrowki pracuja na dole w swoim kopcu .
Czekam az cos sie wydarzy
Offline
Facet łapie dziewczynę za ramię i chyba coś do niej mówi. Nie wygląda to za ciekawie. Mimo wszystko nie musisz się w to angażować. Twoim głównym celem jest znalezienie Bumcywała. Po chwili zauważasz go w obecności małolata. Dziecko ma tak z 8 lat. Oba dwa obrazki są nie za przyjemne.
Offline
Skradam sie jakosc tak aby byc za tygrysem ale bardzo bardzo powoli musze ogarnac co sie dzieje i ogolnie teren
Offline
Offline
Sledze oponentow cos mi tu smierdzi wcale to nie moje wczesniejsze wdepniecie w mala kupke jakiegos ptaka ale ciiiiii.....
*Co sie dzieje* mysle
Offline
Tygrys podbiegł z dzieckiem na miejsce zbrodni. Leżała tam kobieta, już martwa. Dziecko zaniosło się w płacz tygrys natomiast spokojnie usiadł, po czym próbował jeszcze pyszczkiem obudzić kobietę. Niestety bez skutku, była cała we krwi. Tak samo jak teraz futro zwierzaka. Dziecko łkało niemiłosiernie.
Offline
Skoczylem przed dzieciaka i powiedzialem
-Nie patrz maly wszytsko bedzie dobrze - zaslanialem cialem ten widok i wytarlem chlopczykowi lzy .
-Bumcywal!- powiedzialem glosniej
-Choc tu zaprowadzimy chlopaka do domu .Twoj pan sie o ciebie martwi- dodalem
Offline
Offline