Naruto PBF

Avarice

Dołączył: 01-04-2016

Liczba postów: 1,283

Gadu Gadu: 49502673

[Nauka Techniki] Avarice

[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Avarice ">%25%34%42%25%36%31%25%37%34%25%36%46%25%36%45%25%33%41%25%32%30%25%35%32%25%37%39%25%37%35%25%37%35%25%36%42%25%36%31%25%32%30%25%36%45%25%36%46%25%32%30%25%34%41%25%37%35%25%37%34%25%37%33%25%37%35</div>[/HTML]

Tak więc Avarice postanowil nauczyć się kolejnej techniki, którą to chciał dołączyć do swojego arsenału. Była to technika rangi C dodatkowo z jego ukochanego żywiołu jakim był niewątpliwie Katon. Ukochał sobie spopielanie przeciwników w płomieniach razem  z odgłosem ich jęków w płomieniach. Taki był z niego sadysta ot co. Nie owijając więcej w bawełnę, młody genin rozwinął dosyć sporawy jak na jego odczucie zwój. Czegóż mógł się spodziewać w końcu technika była o rangę wyżej niż te których używał. Po czym zaczął dokładne studiowanie techniki. Z tego co się dowiedział wynikało, że najpierw płomienie otaczają użytkownika, a następnie może je przekierować w jakieś miejsce. Informacja ta zaskoczyła Ave. Nigdy dotąd nie spotkał się z techniką, która otacza użytkownika w sposób dosłowny i go nie rani mimo, że powinna. Wyglądało na to, że trening może być stosunkowo skomplikowany z liczną ilością obrażeń, ale cóż... Musiał się doskonalić. Wstał na równe nogi po czym przystąpił do składania znaków: Wąż → Smok → Królik → Tygrys. Takie właśnie były znaki do tej techniki. Początkowa faza skupiała się jedynie na wykonaniu owych pieczęci bez przesyłania użycia chakry. Gdy Avarice zapamiętał kombinację mógł przejść do użycia chakry. Samo używanie natury Katon nie stanowiło większego problemu dlatego też nie musiał się skupiać na tym elemencie. Problemem było użycie jej bez formowania w określoną strukturę do czego był przyzwyczajony, poprzez używanie Katon: Goukakyuu no Jutsu. Z całych sił skupił się na wydmuchiwaniu z ust po prostu zwykłego ognia niczym jakiś smok i to wychodziło. Problemem który się zrodził było to że jego technika parzyła go. Musiał odpowiednio dostować chakrę tak, by go nie raniła. Nigdy z czymś takim się nie spotkał tak więc ponownie przestudiował zwój zwracając uwagę na istotne fragmenty odnoście tej części która sprawiała mu problemy. Niestety nie był w stanie do końca pojąć o co tu chodzi więc pozostała metoda prób i błędów, która to spowodowała masę bólu. Można rzecz, że całą twarz miał przysmoloną. "Zachciało się uczyć dziwnych technik co?"
Tak sobie właśnie pomyślał, jednak kierując się swoją ścieżką shinobi "Po trupach do celu", a raczej "Nie ważne jak wielki koszt poniesiesz, ważne jest osiągnięcie celu" parł dalej przed siebie mimo przeciwności losu, a niewątpliwie największą z nich był doskwierający ból. Po dobrych 5h udało się. Teraz pozostała najprostsza część. Przywiązał on linkę do drzewa po czym próbował puścić po niej ogień. Nie sprawiało mu to wielkich trudności z racji, że już potrafił nasycać przedmioty chakrą Katon - Katon: Kumo-Ryū Kaengiri. Po 10 minutach prób i błędów odnalazł on doskonałe proporcje i udało się puścić idealną falę ognia po lince podpalając drzewo. Na szczęście się zabezpieczył. Miał ze sobą wiadro wody którym gasił je aż 2h, aczkolwiek reszta drzew nie zajęła się więc można śmiało mówić o sukcesie. On jednak nie przestawał poczekał, aż każde źródło żaru odpuści i dopiero skończył gaszenie. Drzewa były dobrem ogólnym wioski i trzeba było o nie dbać. Po skończonym treningu wziął dobre 5h drzemki po czym ruszył z powrotem do wioski.

---