Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Strony: 1
- Oddawaj mi to - krzyknął Infites, goniąc małego żartownisia, który właśnie zabrał mu buta. Nie można przysnąć nawet na moment. Genin stracił czujność i nawet nie zauważył, kiedy grupka gówniarzy postanowiła wywinąć mu mało ambitny numer.
- Ciągnij fleta - zaśmiał się z złodziej, po czym skręcił w jedną z alejek.
Offline
- To samo mówiłem twojej mamie. - Odpowiedział głośno Infites, skręcił w alejke za geninem. Chciał odzyskać swojego buta, bo jak to tak - Co on jest Wojciech Cejrowski że będzie bez butów chodził? Tak być nie może i nie powinno. Sprintem gonił żartownisiów, którzy zlamali właśnie przykazanie: Nie kradnij.
Offline
Offline
- Czy wy macie wogóle godność ludzką? - Krzyknął Infites, pytając jednocześnie, choć chyba odpowiedż już znał. Kontynuował pościg, za szybszym towarzyszem. Odzyskać swój but, to był cel nadrzędny.
Offline
Gówniaki ewidentnie szybko się męczyły. Jednego z nich prawie już dopadłeś.
Minori zauważył, że ich ucieczka niechybnie zakończy się klapą i zareagował impulsywnie. Obrócił się w Twoją stronę i z całej siły cisnął w Ciebie trzymanym butem. Liczył zapewne, że to Cię zatrzyma i da im trochę czasu na ucieczkę.
Offline
Infites obrócił się lekko w prawo, tak że but przeleciał obok niego. Odzyskanie buta było jego celem, nie dorwanie tych szatańskich pomiotów. Stanął w miejscu, zaprzestał pościgu. Upewnił się tylko, czy w pobliżu nie ma już żadnego dziecka. Potem zabrał co jego i założył na nogę.
Offline
Generalnie na tym skończyła się cała zabawa z gówniarzami. Infites założył klapka na nogę, po czym odwrócił się na pięcie i poszedł w stronę, z której przybył. Był trochę poirytowany, bo stracił czas na gonitwę z bachorami. Był też zły na siebie, bo mógł uniknąć tej głupkowatej sytuacji gdyby tylko był nieco szybszy. Postanowił teraz wrócić do domu.
Offline
Młodzieniec skierował się w stronę domu, w którym mieszkał obecnie. Nie była to może rezydencja, ale spokojnie mu wystarczało. Dręczyla go jednak myśl o skradzionym obuwiu, jak mogło do tego dojść? Chwila nieuwagi i proszę co się dzieje. Musiał nad tym jeszcze sporo popracować.
Offline
Infites wrócił do domu. Otworzył drzwi od mieszkania, wszedł do środka, zdjął buty i poszedł do kuchni. Zrobił sobie coś do jedzenia, nalał zimnego napoju do szklanki, po czym ruszył do salonu. Zamierzał usiąść i oglądać otępiające programy w telewizji. Naturalnie na TVN i Polsacie. Szkoła, Szpital, Małolaty, takie tam.
Offline
Młodzieniec włączył telewizor pilotem, po czym wygodnie rozsiadł się na kanapie. Zaczął wpatrywać się w pudełko, zastanawiając sie czy nie marnuje właśnie swojego życia i doszedł do wniosku że tak. Wyłączył urządzenie, gdy nastał czas na reklame i poszedl zaparzyć herbatkę.
Offline
Przejmuję misję. Wszystko okazało się jedną wielką iluzją, w którą został wplątany młody awanturnik. Wszystko powoli zaczęło znikać, Genin stracił poprzedni obraz, wyłączył się.
- Hahaha! - uniósł się donośny głos dziecka, a bohater misji w pewnym momencie ocknął się, wstając z własnego łóżka. - Dałeś się nabrać, hahahaha! - śmiał się w niebo głosy, widocznie miał z czegoś niesamowitą radochę.
Offline
Młodzieniec zamrugał kilka razy oczami przy obudzeniu się. Wstał, po czym zaczął wpatrywać się w postać, która "nawiedziła" go właśnie w jego własnym mieszkaniu. - Najlepszy żart świata. - Odpowiedział tylko.
Offline
- Gdybyś widział swoją minę! O ja cię pierdziuuu, hahaha! - śmiech mu nie ustępował. Przybyszem był dzieciak, gdzieś góra 10 lat, ubrany w niebieski secik typowego sebixa spod bloku. Dresik, koszuleczka no i jakiś bejsbol na plecach, do samoobrony. Na stoliku leżała karteczka, której bohater nie pamiętał.
Offline
- Przyszedłeś tutaj zginąć, czy po coś jeszcze? - Odezwał się znów, tym razem uśmiechając lekko. Spojrzał kątem oka na karteczkę, która zaciekawiła go, jednak szybko znów spojrzał się na dzieciaka.
Offline
- Hehe, głupi jesteś czy jak? - nie kończył się śmiać. Na karteczce zapisane były wytyczne misji, a całość zatytułowana była "Sprawowanie opieki nad dzieckiem". Nie wyglądało to na podróbkę, świstek podbity był pieczątką Kage. Najwidoczniej nowa misja.
Offline
Infites wziął do ręki karteczkę, rzeczywiście było tam coś o opiece nad dzieckiem. Jak się domyślał chodziło o tego brzdąca stojącego tuż przed nim. No to świetnie się zapowiada. - Hej, mały. Co chcesz porobić, spędzimy dziś trochę czasu razem. - Rzekł do niego, jednocześnie rozmyślając że silne ma umiejetności genjutsu, jak na takie dziecko.
Offline
- Możemy pobawić się w iluzjonistę! - zawołał uradowany, biegając po pokoju. Widać, że był zwyczajnym dzieckiem i na pewno opieka nad nim będzie trudna. W końcu, może robić co chce, a jego umiejętności Genjutsu stoją na wysokim poziomie.
Offline
- No, skoro tego chcesz. - Odpowiedział Infites, uśmiechając się. - Wytłumacz mi zasady, nigdy jeszcze się w to nie bawiłem. - Infites usiadł na łóżku, uważnie nasłuchując tego co ma do powiedzenia ten interesujący dzieciak.
Offline
- No to wpatruj mi się głęboko w oczy. - zawołał stojąc przed nim, tak aby był mniej więcej głową na wysokości jego oczu. - Teraz patrz się uważnie, bo nie będę powtarzał. - dodał, układając ręce w różnorodnych pozycjach.
Offline
Infites wykonywał polecenia dziecka, nie mogąc się nadziwić jak zmieniła się atmosfera w pokoju. Czyżby ten dzieciak właśnie przejął inicjatywę? Jeśli tak, to posiada ogromny potencjał psychologiczny. Można powiedzieć, że Genin był pod wrażeniem.
Offline
Nagle Infites przeniósł się do całkowicie innego świata. W okół były jakieś grzybki, po pomieszczeniu nie było ani śladu. Na niebie świeciły dwie gwiazdy, zapewniając widoczność. Nagle zza jakiegoś drzewa wyłonił się chłopczyk. - Fajnie, nie? - zawołał.
Offline
Infites rzeczywiście miał prawo być pod wrażeniem umiejętności młodego chłopaka. Trochę ciężko było w to uwierzyć, że mimo tak młodego wieku potrafił stworzyć własny świat genjutsu. Podejrzewał, że był to członek jakiegoś klanu specjalizującego się w sztuce iluzji albo miał do tego ogromne naturalne predyspozycje.
- Tak, bardzo fajne. - Zaczął rozglądać się wokół siebie. - Co to za grzybki? - Dodał po chwili.
Offline
Offline
Strony: 1