Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Strony: 1
Wątek zamknięty
Teren: Sala treningowa o wymiarach 25x30. Po kątach sali ustawiony jest różny sprzęt np. Manekiny, tarcze do rzucania itp. Na środku sali jest kwadrat 10x10 w którym wojownicy mogą trenować swoje taijutsu.
Pewien młodzieniec przebywa tu, ćwicząc właśnie na manekinie swoją walkę wręcz. Ubrany jest tylko w biały podkoszulek i granatowe, krótkie spodenki. W tej akurat chwili zrobił sobie przerwę i przysiadł przy manekinie. Podobno ma tu się zjawić chłopak, z którym już się kiedyś mierzył.
Offline
Zafu uchylił drzwi do sali treningowej. Nie miał pojęcia co go naszło aby tu przybyć. Po cichu chyba miał nadzieję, że spotka kogoś, na kim będzie mógł się wyżyć. Gdy tylko zajrzał do środka jego oczy zapłonęły radośnie. W sali był obecny młody chłopak. Genin z Asa pamiętał go, ostatnio odpuścił mu. Na myśl o możliwości dokończenia poprzedniej walki uśmiechnął się w duchu. No może nie do końca w duchu, zarys uśmiechu wkradł się także na usta. Zamknął drzwi nie odrywając oczu od chłopca i podszedł dwa metry po czym zatrzymał się. Skierował wzrok na kwadrat po środku pomieszczenia. Powrócił do towarzyszącego mu w pomieszczeniu ninja. Jak on miał na imię? - spytał siebie w głowie. Milcząc wskazał otwartą dłonią wcześniej wspomniany kwadrat w geście zaproszenia.
Offline
- O, cześć. - Infites uśmiechnął się, wstał spokojnie. - Rany, rany. Widzę, że bez walki się nie obejdzie co? Wyglądasz jakbyś chciał kogoś zabić. - Dodał spokojnie, otrzepując swoje kolana z kurzu. - No to chyba nie mam wyboru. - Spoważniał trochę, i spokojnie zaczął wpatrywać się w ZaF'a.
Offline
Zafu słysząc aprobatę bez słowa ruszył ku wyznaczonej arenie. Przeszedł przez jej środek i zatrzymał się na końcu. Obrócił się w strone Infitesa. Tak. To było to. Chłopiec miał na imię Infites. Wciąż nie wydając z siebie żadnego dźwięku czekał na oponenta. Nie miał jeszcze pomysłu jaką krzywdę mu wyrządzi. Bolesną. To było pierwsze kryterium mające ograniczyć wybór, jakie pojawiło sie w jego głowie. Co konkretnie? To się zobaczy.
Offline
Infites stanął naprzeciw ZaF'a w odległości 10 metrów od niego.
- No to co, zaczynajmy. - Powiedział spokojnie. Sięgnął do torby i wyjął z niej dwie metalowe gwiazdki.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Infites ">%43%7A%61%6B%72%61%3A%20%31%32%2E%30%30%30%20%2D%20%35%30%30%20%28%53%6F%73%68%75%72%69%6B%65%6E%20%6E%6F%20%6A%75%74%73%75%29%20%3D%20%31%31%2E%35%30%30<br />%4A%65%64%6E%61%20%7A%20%67%77%69%61%7A%64%65%6B%20%70%6F%73%69%61%64%61%20%6C%69%6E%6Bę%2C%20%6B%74%F3%72ą%20%6D%6Fż%6E%61%20%6E%69ą%20%73%74%65%72%6F%77%61ć%2E</div>[/HTML]
Offline
Skinął głową. Chłopaczek za dużo gadał. Może uciąć mu język? Tak. A potem kazać mu go zjeść. To bedzie zabawne. Na tę myśl, na jego twarz wkradł się szyderczy uśmieszek. Zniknął on jednak równie szybko jak się pojawił. Zafu sięgnął do torby na prawym udzie i chwycił w niej kunai. Jednym sprawnym ruchem wyciągnął rękę z kieszeni i wyrzucił broń prosto w klatkę piersiową Infitesa.
Offline
Młodzieniec uskoczył w bok, jednocześnie robiąc zamach i wyrzucił w stronę ZaFa obie gwiazdki w okolice klatki piersiowej. Czekał na jego reakcję.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Infites ">%43%7A%61%6B%72%61%3A%20%31%31%2E%35%30%30%20%2D%20%31%30%30%20%28%75%74%72%7A%79%6D%61%6E%69%65%29%20%3D%20%31%31%2E%34%30%30<br />%42%72%6F%6E%69%65%20%6C%65%63ą%20%63%65%6E%74%72%61%6C%6E%69%65%20%6E%61%70%72%7A%65%63%69%77%20%5A%61%46%27%61%2C%20%77%69ę%63%20%6E%69%65%20%77%69%64%7A%69%20%6F%6E%20%6C%69%6E%6B%69%20%70%72%7A%79%6D%6F%63%6F%77%61%6E%65%6A%20%64%6F%20%6A%65%64%6E%65%67%6F%20%7A%20%6E%69%63%68%2E</div>[/HTML]
Offline
Złożył jeden znak i w stronę Infitesa zadął silny podmuch wiatru. Odepchnął on wyrzucone gwiazdki. Upadły one bezwładnie nieopodal miejsca, w którym wcześniej zostały rzucone. Zafu zerwał się do biegu na przeciwnika. Wyciągnął w biegu kunai. Chwycił go na wspak, ostrzem w dół. Biegł obserwując uważnie ruchy Infitesa.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="ZaF ">%63%68%61%6B%72%61%3A%20%32%36%20%30%30%30</div>[/HTML]
Offline
(A więc Fuuton, hmm? To może być trudna walka) Pomyślał sobie Infites. Odskoczył trochę do tyłu, wyciągając swój nóż kunai. Również rozpoczął bieg w jego stronę, gotowy na to co zrobi przeciwnik.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Infites ">%43%7A%61%6B%72%61%3A%20%62%2F%7A%20%28%70%72%7A%65%73%74%61%6A%65%20%6B%6F%6E%74%72%6F%6C%6F%77%61%63%20%6C%69%6E%6B%65%20%69%20%75%70%75%73%7A%63%7A%61%6D%20%6A%61%2C%20%77%20%6D%6F%6D%65%6E%63%69%65%20%67%64%79%20%7A%64%6D%75%63%68%6Eął%20%6A%65%20%77%69%61%74%72%29</div>[/HTML]
Offline
Przerzucił kunai do lewej ręki. Prawą sięgnął ponownie do torby, tym razem wyciągnął z niej shuriken. Zwlekał z wyrzuceniem go. Przypominał sobie ich ostatnią walkę. Rozcięcie po nożu w udzie pewnie doskwierało przez jakiś czas. Na jego twarz znów wtargnął nieproszony uśmiech. Zafu skarcił się w myślach, musi zacząć nad tym panować. Mina spowrotem nabrała obojętnego wyrazu. W odległości koło dwóch metrów wyrzucił shuriken trzymany w prawej ręce, prosto w klatkę piersiową Infitesa.
Offline
Młodzieniec dalej biegł, obserwując przeciwnika. Gdy ten wyciągnął shuriken wiedział co się święci. Kunai trzymany był na wysokości klatki piersiowej, tam gdzie rzucił przeciwnik. Infites użył swojego noża do zbicia gwiazdki. Natychmiast po tym doskoczył do niebieskowłosego, tnąc kunaiem po przekątnej od lewej, w okolicach klatki piersiowej.
Offline
Zafu zatrzymał się i wykonał obrót. Zbił trzymanym w lewej dłoni kunai ostrze Infitesa, a szybki obrót zakończył prawym łokciem wbitym w jego szczękę. Nie czekał na reakcję, obrócił w lewej ręce kunai nim wykonał pełne 360 i wbił ostrze pod żebra chłopaka. Wbijając nóż, lewą rękę Infitesa chwycił tuż przy nadgarstku swoją prawą dłonią. Bezceremonialnie odchylił nieco głowę i zgiął się gwałtownie. Poczuł ciepłe krople na czole, nos chłopca już nie bedzie taki sam. Wykorzystując cały nawał ciosów wyprowadzonych jeden po drugim podciął mu nogi, od lewej, nie wypuszczając ręki z nożem. Infites upadł niefortunnie, w żebrach wciąż tkwił nóż, który przy upadku wbił się głębiej. Wyuczony wykorzystywać okazje Zafu czympredzej nadepnął chłopcu na krtań i nacisnął na nogę całym swym ciężarem.
Offline
Dzięki swojej wyższej reakcji, młodzieniec uchylił się od ataku przeciwnika łokciem, robiąc lekki obrót w prawo i w tym samym czasie wyprowadził proste uderzenie pięścią na twarz przeciwnika (wolną, lewą ręką), które jak sądził odrzuciło rywala, a jego nos pozostawiło w kiepskim stanie. Z racji rego reszta ataków, o których wspomniałeś nie doszła do skutku.
Offline
Generalnie ambitny ruch ZaF, aż cię nie poznałem, ale nie widzę większego problemu dla Infitesa do uniknięcia tego ataku. Nie wykonał jakiegoś mega skomplikowanego manewr by mieć ten problem. Jednak przez ruch wirowy ZaF'a Infites nie był w stanie precyzyjnie wykonać ataku pięścią i ZaF dostal zaledwie w polik to tak że dłoń się zsunęła z twarzy więc ma tak na prawdę łatwą sytuację do kontry, ponieważ dłoń Infites jest obecnie na wysokości jego głowy obok niej.
Ruch ZaF'a
Offline
Zafu wykorzystując chwilę prawą ręką chwycił rękę koło głowy. W tym samym momencie zablokował mu drogę nogą i pociągnął w tył za rękę.
Obrócił się wraz z upadającym Infitesem, tylko po to, by lewą popchnąć go silniej na ziemię. Wciąż trzymał jego rękę. Wygiął ją w barku i niewiele dalej myśląc docisnął wykrzywianą rękę nogą. Tą samą którą przed chwilą go podciął. Znów nie mógł się powstrzymać. Przez chwilę oczy zapłonęły radośnie, a twarz wykrzywiła się w dziwny uśmiech. Szybko to powstrzymał i twarz znów przybrała obojętny wyraz. Kość pękła z przyjemnym dla uszu chłopaka dźwiękiem. To chyba by było na tyle. Powiedział sobie w myślach.
Offline
Infites instynktownie, gdy jego ręka została złapana, wyrzucił z całej siły kunai trzymany w prawej ręce prosto w brzuch przeciwnika. Wykorzystując ten moment, wyrwał się z uścisku rywala i parę razy do tyłu. Uniósł ręce na wysokości klatki piersiowej.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Infites ">%50%72%7A%79%67%6F%74%6F%77%75%6Aę%20%73%69ę%20%64%6F%20%77%79%6B%6F%6E%61%6E%69%61%20%74%65%63%68%6E%69%6B%69%20%52%61%69%74%6F%6E%3A%20%52%61%69%6B%79%75</div>[/HTML]
Offline
Offline
Jak na moje ostrze w brzuch z twoją witalnością i z tak małej odległości powinno dać mi szansę na oddalenie sie. No nie sądze, że jesteś w stanie dokończyć swojego ruchu, po tym jak w twoje ciało wbił się nóż (dość głęboko jak przypuszczam)
Niech będzie ocenka:P
Offline
Infites ma tutaj oczywiście rację, wbicie kunaia w brzuch na jakieś 3-4 cm na pewno uniemożliwi ZaFowi ściśnięciu bardziej uchwytu. Dlaczego? Po pierwsze, musiałby między innymi spiąć mięśnie brzucha a to chyba troszkę boli, po drugie automatycznie łapie się za ranę i nie myśli o jakimś ściśnięciu xd. Taka rana uniemożliwia mu kontynuowania walki. Ewentualnie mógłby złamać rękę właśnie z bólu, jednak złamanie ręki nie wyklucza nikogo z walki, rana głęboka kunaiem owszem.
Wygrywa Infites.
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty