Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Strony: 1
Wątek zamknięty
Trochę ukradzione, ale nasza wioska taka jest więc:
Polem walki będzie kamienne dojo do sparingów, można by się zastanawiać czemu nazywa się to dojo skoro jest to tylko skalny budynek jednak tak już pozostało z tradycji. Rozmiary dojo to 30x30 W jednym miejscu jest dziura w dachu, mniej więcej po środku budynku, tak więc istnieje opcja by walka odbywała się także na dachu jeśli ktoś najzwyczajniej w świecie przez nią wyskoczy. Żeby była jasność podłoga to po prostu także kamień jedynie dach nie licząc dachówek wykonany jest z drewna dachówki z gliny rzecz jasna, z racji padającego przez dziurę śniegu z dostępem do ewentualnej wody też nie powinno być problemu.
-------------------------------
Zacznij.
Offline
Mellion nie mając niczego lepszego do roboty udał się do wcześniej opisanego miejsca w celach treningowych. Gdy wszedł do pomieszczenia nie było w nim nikogo przez co chłopak był trochę zawiedziony. Niemniej jednak zdjął swój płaszcz i powiesił go na czymś na wzór wieszaka znajdującego się na jednej ze ścian. Nie tracąc czasu przystąpił do rozgrzewki - trucht wokół sali, wymachy rękami...
Offline
Gaizo usiadł pod salą treningową na ławce którą odśnieżył swoją ręką. *O kur** zimno* pomyślał po czym spojrzał w górę, okna sali były otwarte, jednak było cicho więc nawet nie zamierzał tam zaglądać, zresztą wiedział, że shinobi mają swoje spotkania i nikogo w okolicy nie ma prócz normalnych ludzi. Odpoczywał więc sobie.
Offline
Po kilku okrążeniach wokół sali treningowej połączonych z wymachem rękami, Mellion przeszedł do kolejnego etapu rozgrzewki.
Stanął na środku pomieszczenia z rozchylonymi nogami. Zaczął robić skłony - lewa noga - góra - środek - góra - prawa noga. O ile mu nikt nie przerwał to na ten element powtórzyć z 12 razy.
Offline
Gaizo zrobiło się trochę chłodno, postanowił skorzystać z pomieszczenia. Było by niebywale idiotyczne gdyby wdrapał się przez okno, na szczęście nikt a nikt go nie widzi, więc zrobił właśnie tak. Wdrapał się na okno i przez nie się przecisnął... Jakże miał głupią minę gdy zobaczył w środku Melliona...
E... Cześć, nie spodziewałem się tutaj nikogo-Wymamrotał.
Offline
Offline
-Znaczy się, tak jakoś się dziecko obudziło...-Powiedział otrzepując się. Następnie podszedłem na około 8 metrów do przeciwnika.
-Właściwie zimno mi w dupę przez ten śnieg, chętnie bym powalczył.-Powiedział wyciągając już kunaia.
Offline
-Rozumiem, że tak jak ostatnio uważasz, że rozgrzewka jest zbędna? - spytał ciężko wzdychając. Spotkał już kiedyś tego chłopaka i widział, że są z tej samej wioski dlatego też go darzył jakimś szacunkiem i chciał z nim w ogóle rozmawiać.
-Potrzebuje jeszcze kilku minut. - jeżeli chłopak nie marudził to powrócił do ćwiczeń.
Offline
-To się chyba rozgrzałem jak tu wchodziłem nie?-Powiedział i stanął sobie obserwując to jak jego kolega ma zamiar trenować, sam nie potrzebował tego a przynajmniej tak uważał.
Offline
Offline
Chłopak gdy tylko minął określony czas ruszył na Melliona z kunaiem w ręce, początkowa odległość to około 10 metrów.
*Znowu zrobi to samo?* zastanawiał się chłopak, nie lubił fuutonów ani katonów, chociaż te pierwsze mniej bolą.
Offline
Jako iż chłopak nie potrafi zrobić niczego kreatywnego jeszcze, a zakłada, że jego przeciwnik nie jest na tyle upośledzony by dwa dodatkowe bunshiny go zmyliły, po prostu wyciągnął z torby kunaia (prawa ręka) i dwa shurikeny (lewa ręka) stoi i obserwuje przeciwnika.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion -Gaizo">%50%72%7A%79%20%35%6D%65%74%72%61%63%68%20%67%6F%74%F3%77%20%64%6F%20%70%6F%64%6D%75%63%68%75%20%7A%20%6B%75%6E%61%69%61%2E</div>[/HTML]
Offline
Rzucam w przeciwnika nogę kunaia, leci chyba zbyt nisko by Mellion swoich się obronić, sam natomiast złożył w biegu pieczątkę a z palców wyrosły ostrza.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Gaizo ">%25%34%33%25%36%38%25%36%31%25%36%42%25%37%32%25%36%31%25%33%41%25%32%30%25%33%31%25%33%30%25%36%42%25%32%30%25%37%34%25%37%33%25%37%35%25%36%44%25%36%35%25%32%30%25%37%34%25%36%46%25%37%35%25%37%33%25%36%38%25%36%39</div>[/HTML]
Offline
Mellion szybko odskoczył nisko przy ziemi w bok robiąc przy tym zwrot ciałem unikając tym samym oberwania nogą kunaia :edd:
Dodatkowo tradycyjnie już gdy był 3,5 metra od przeciwnika wykonał cięcie kunaiem, a z broni wydobył się podmuch wiatru, który odrzucił chłopaka w tył. Minimalnie po użyciu techniki, drugą ręką posłał w przeciwnika dwa kunaie celując w jego klatkę piersiową i brzuch.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion -Gaizo">%25%36%33%25%36%38%25%36%31%25%36%42%25%37%32%25%36%31%25%32%30%25%33%31%25%33%34%25%36%42</div>[/HTML]
Offline
Bronie zapewne dopadły mnie w trakcie lotu (ustawiłem się w pozycji pół siedzącej) a bronie lecące zbiłem swoimi pazurkami, gdy się otrząsnąłem jeszcze raz rzuciłem się na przeciwnika.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Gaizo ">%43%68%61%6B%72%61%3A%20%39%2E%35%30%30</div>[/HTML]
Offline
Mellion zdawał sobie w pełni sprawę, że w chwili obecnej co najwyżej może nieco pomęczyć przeciwnika gdyż bezpośrednie starcie z nim skończyło by siędla niego fatalnie. Rudzył więc w stronę Gaizo, a gdy dzieliły ich 3metry ponownie wykonał -Fuuton Gōkūhō wyciągając drugą ręką z torby kunaia. Po technice dalej biegnie na swojego przeciwnika.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion -Gaizo">%20%5A%61%6D%69%65%72%7A%61%6D%20%67%6F%20%7A%61%6D%61%6C%74%72%65%74%6F%77%61ć%20%74ą%20%74%65%63%68%6E%69%6Bą%20%63%68%61%6B%72%61%20%31%33%6B</div>[/HTML]
Offline
Gaizo lekko, wkurwiony z pazurami jak czapla techniki gówno mógł zrobić, więc ruszył raz jeszcze w kierunku przeciwnik! Tym razej mając nisko ręce, cały się nawet lekko pochylił z wyprostowaną głową.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Gaizo ">%43%68%61%6B%72%61%20%39%6B</div>[/HTML]
Offline
Mellion będąc głupim ujem postanowił wykorzystać swoją noobską technikę ponownie i nie dać przeciwnikowi ani chwili wytchnienia. Od razu po poprzedniej gdy ponownie zbliżył się do przeciwnika, nim ten odzyskał dech w piersi, ponownie użył swojej techniki. Nie daje przeciwnikowi szansy na wytchnienie i ciągle go maltretuje swoją techniką ciągle siędo niego zbliżając na ~2m.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion -Gaizo">%63%68%61%6B%72%61%20%31%32%6B%20%73%74%61%72%61%6D%20%73%69ę%67%6F%20%77%62%69ć%20%77%20ś%63%69%61%6Eę%2E</div>[/HTML]
Offline
A taki *** bo Gaizo sobie wbija pazurki w podłogę, nie zostało określona, więc kuwa jest drewniana taki chujek z tym odepchnięciem. A ponieważ jestem 2m od ciebie po jej użyciu dopadam cię momentalnie i kuwa tne tne tne tne tne. A ty się nie spodziewałeś i chyba padłeś.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Gaizo ">%25%34%33%25%36%38%25%36%31%25%36%42%25%37%32%25%36%31%25%33%41%25%32%30%25%33%38%25%32%43%25%33%35%25%36%42</div>[/HTML]
Offline
No cóż gdy padłeś na ziemie by wbić w nią swoje pazury byłeś idealnym, bezbronnym celem. Momentalnie w sam środek twoich pleców wbił się świeżo wyrzucony drugą ręką kunai. Z racji odległości i wykonywanej przez Ciebie czynności raczej tego nie unikniesz. Jeżeli pomimo otrzymanych obrażeń wykonasz swoją akcję staram się odskoczyć w tył ponownie robiąc zamach bronią i odpychając przeciwnika od siebie. (jakim ja jestem noobem żal).
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="Mellion ">%25%36%33%25%36%38%25%36%31%25%36%42%25%37%32%25%36%31%25%32%30%25%33%31%25%33%31%25%36%42%25%32%45</div>[/HTML]
Offline
Gaizo nie ma zamiaru na razie prowadzić walki, dostał bronią w plecy a to dosyć mocno boli czyż nie? Technika dezaktywowana.
-Ty chory popierdolcu-Odezwał się chłopak.
Offline
-Do wesela się zagoi, w tej sali jest apteczka to jak chcesz to pomogę Ci ze zrobieniem opatrunku. - powiedział po czym zaczął zbierać wcześniej użyty ekwipunek. Cały czas jednak miał się na baczności bo kto wie co zrobi jego przeciwnik. Bardzo chciał zawalczyć z gaizo gdy już przebudzi zdolności swojego klanu. Zdawał sobie sprawę, że teraz zachowuje się jak jakaś panienka z tym wiaterkiem, ale cóż to jedyne co zdołał opanowac.
Offline
Gaizo już po opatrzeniu rany, wzięty jakichś dużych ilości przeciwbólowych tabletek wrócił do walki... Byli 5m od siebie a Gaizo zaczął składać znaki.
Offline
-Jeszcze chcesz walczyć? - spytał z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony bardzo mu się podobało, że chłopak chciał walczyć, ale obaj byli zmęczeni. -Co powiesz na remis? - spytał mając nadzieję, że Gaizo tym razem odpuści i obaj genini będą mogli w jednym kawałku wrócić do domów.
Offline
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty