Nie jesteś zalogowany na forum.
NEWS | ŚWIAT
KONTAKT
|
Strony: 1
Wątek zamknięty
Polem walki będzie olbrzymi plac wykorzystywany kiedyś do defilad. Teraz jednak ze względu na rozbudowanie się wioski i przeniesienia centrum aglomeracji w inne miejsce, plac opustoszał. Młody genin siedział sobie spokojnie na kostce brukowej i niczego nieświadomy wpatrywał się w piękny wschód słońca.
Pogoda była wspaniała.
Offline
Na plac wkroczył dziarskim krokiem młody chłopak o bladej cerze i błękitnych włosach. Był to świeżo upieczony Genin z Asagakure no Sato imieniem Zafu. Spodziewał sie pustego placu, lecz jego wzrok przykuł inny chłopak, patrzący się w kierunku Genina. Z początku wyglądało to tak jak gdyby czekał na niego. Okazało sie jednak że błękitnogłowy przyszedł od wschodu i gość gapił się na słońce. Niepoprawny romantyk czy coś - skwitował w głowie. Postanowił nie zawracać mu gitary, zwolnił jednak do spokojnego marszu i powoli przemierzał plac.
Offline
- Stój! - Powiedział dalej siedząc i patrząc w niebo, po chwili chłopak mógł zauważyć, że ten kątem oka, spojrzał na jego sylwetkę.
- Wiesz dobrze, że to teren pobliski Yoru-Gakure no Sato prawda? Znam Was tylko krew Wam w głowie, czego tu szukasz - Mówił spokojniej niż wcześniej.
Offline
Słysząc glos nieznajomego, przez twarz shinobi Asa przeszedł nieprzystojny grymas. Miał nadzieję, że chłopak go nie zauważy. W tej chwili w jego głowie pojawiło się pytanie - Czy mam ochotę? Nie mógł się zdecydować. Z jednej strony dopiero co walczył. Żeby było śmieszniej, poprzedni ninja też pochodził z Yoru. Z drugiej strony natomiast miał nękające go wrażenie, że po upuszczeniu nieokreślonej jeszcze ilości krwi z tej buźki, odczuje ogromną ulgę. Nim się zorietowal, stał w miejscu i patrzył napotkanemu prosto w oczy. Dziesięć metrów. W takiej właśnie odległości się zatrzymał. Jak widać jego ciało podjęło decyzję za niego. Uśmiechnął się. Bardziej sam do siebie niż do już przeciwnika.
- Masz zamiar mnie zatrzymać? - spytał spokojnym, chłodnym tonem.
Offline
Chłopak wstał, po czym jego uśmiech przybrał zupełnie inną formę, bardziej łagodną, która nie szła w zgodzie z wypowiedzianym przez niego oświadczeniem. - Zatrzymać Ciebie raczej nie dam rady inaczej jak odebranie Tobie życia. Jednak przecież tego nie chcemy prawda. - Powiedział
najspokojniej jak umiał. Postawa chłopaka już dała mu do zrozumienia, że jest gotowy na nagłą dynamiczną zmianę akcji.
Offline
Zdziwiły go słowa nieznajomego. Odebrać mi życie? Na tę myśl wyrwało mu się krótkie parsknięcie. Nie uważał aby ktoś z Yoru był do tego zdolny. W ogóle uważał ich za lekko upośledzonych, byli zbyt miękcy. Wsadził prawą rękę do torby na udzie i wyciągnął gwiazdkę którą wyrzucił natychmiast w stronę Tetsu. Nie zwlekając złożył znak, lecz wydawałoby się, że nic się nie stało. Zafu jadnak zdobił krok w przód, w lewo, w prawo - i to w jednej chwili. Z jednego ciała wyszły gładko dwie postacie. Dwóch kolejnych Zafu. Tak jak jeden wykonał krok w przód, tak drugi po skosie w lewo, a trzeci - w prawo. Zerwali sie do biegu. Ci po bokach zwiększyły odstępy do półtora metra i biegły w równym tempie z środkowym.
[HTML]<input type="button" value="Pokaż" onclick="TextCode()" /><div class="ZaF ">%25%34%33%25%36%38%25%33%41%25%32%30%25%33%32%25%33%36%25%32%30%25%33%35%25%33%30%25%33%30%3C%62%72%20%2F%3E%25%34%41%25%36%31%25%32%30%25%36%41%25%36%35%25%37%33%25%37%34%25%36%35%25%36%44%25%32%30%25%37%34%25%37%39%25%36%44%25%32%30%25%37%30%25%36%46%25%32%30%25%36%44%25%36%46%25%36%41%25%36%35%25%36%41%25%32%30%25%37%30%25%37%32%25%36%31%25%37%37%25%36%35%25%36%41%25%32%30%25%36%38%25%36%35%25%32%45</div>[/HTML]
Offline
Tetsu bez większego problemu z gracją uniknął nadlatującego dysku. Zauważywszy technikę, która wykonał przeciwnik, zaczął się śmiać.
Na tyle głośno, że zebrane kruki w okolicy odleciały ku górze. -Widzisz to? - wskazał palcem na słońce, druga ręką wyciągając kunai'a z torby.
- Słońce, daje światło a co za tym idzie, my pozostawiamy cienie. Ciekawe czemu tylko u Ciebie jest cień. Iluzje na nic się nie zdadzą, ponieważ nie są materialne. Nie są w stanie mnie skrzywdzić a tym bardziej zmylić w tym momencie. - Mówił to cały czas w pełni skupiony/
Offline
Kompletnie zapomniał o tym, że ma za plecami gigantyczną, płonącą kulę, jaką jest Słońce. Wkurzył się. Zapomniał o działaniu klonów. Nie zorientowałby się pewnie nawet gdyby nie uwaga nieznajomego. Taka świadomość psuła mu paskudnie nastrój. Środkowy klon oraz ten z lewej rozpadły się. Zafu sam przerwał technikę i odesłał iluzje. Wyciągnął z torby kunai i nie czekając rzucił nim w Tetsu. Teraz ,biegnąc solo, nie musiał skupiać sie już na klonach. Całą swoją uwagę poświecił obserwowaniu odruchów przecienika.
Offline
Offline
Offline
Offline
Zafu biegł dalej. W odległości niespełna dwóch metrów złożył pojedynczy znak. Podmuch wiatru uderzył w Tetsu wytrącając go z równowagi i sprawiając, że ten zatoczył się w tył. Shinobi Asa doskoczył korzystając z okazji i wymierzył mu bolesnego prawego prostego w twarz. Następnie lewą nogą podciął mu nogi od strony ścięgna.
Ch: - 1 000
Offline
Ze względu na pełne skupienie chłopaka, oraz wcześniejszą styczność z daną techniką, a co za tym idzie z jej znajomością, Tetsu w momencie uwolnienia techniki, asekuracyjnie odskoczył w tył, aby zmniejszyć działanie techniki, po czym przy lądowaniu asekuracyjnie podparł się nogą, by nie wytracić zachowanej równowagi. Co za tym idzie dalej została zachowana odległość między nimi. Tetsu bez problemu wyminął cios zadany przez niebiesko-włosego chłopaka, po czym zanim ten spróbował podcięcia wymierzył mu cięcie kunai'em w tors.
Offline
Widząc nadlatujące cięcie nożem Zafu odchylił tors w tył wyginając się nieładnie. To nie wystarczyło. Nóż zostawiły zadrapanie przez które po woli wyciekała krew, z początku pojawiały się po kropli, w odstępach. Później zlały się w jedną, krótką linię. Płytka rana. Kolejna drobna rana. Złożył znak i uderzył ponownie, dwukrotnie, raz za razem. Taka siła musiała wytrącić chłopca z równowagi i popchnąć w tył. Wyciągnął. A raczej wyszarpnął szybkim ruchem kunai. Ostani. Przypomniał sobie w myślach. Głównie po to by pamiętać aby zrobić zakupy. Doskoczył do Tetsu i dźgnął w brzuch. Jeszcze raz. Poprawił jeszcze dwoma kłuciami i odskoczył w tył by obejrzeć lepiej swoje dzieło.
Offline
Gdy chłopak się nienaturalnie wygiął do tyłu, by uniknąć cięcia, tuż po nim (cięciu) został wymierzony kop w chłopaka, który i tak już nie stał normalnie tylko wygięty do tyłu. Bez problemu wyprowadzony cios nogą przez chłopaka przewrócił go. Tetsu szybkim krokiem ulokował nogę na krtani przeciwnika, który leżał. Bezwładność podczas spadania z dodanym impetem od kopnięcia uniemożliwił mu sięgnięcie po kunai'a. ZaF dobrze już wiedział, że jeżeli spróbuję jakiejś sztuczki, to chłopak zgniecie mu krtań swoją nogą.
Offline
Offline
Tak więc, Tetsu został odepchnięty, co go zdziwiło, lecz domyślał się, że ten może zrobić to ponownie. Podczas uderzenia wiatru, uskoczył do góry, by dać mu się ponieść i spokojnie wylądować kilka metrów dalej. Wybicie się w powietrze i odepchnięcie przez wiatr dało mu spokojnie dużo czasu w locie, by przygotować spokojne lądowanie. ZaF musiał się wyprostować, sięgnąć po kunaia i dopiero pokonać dystans między nami. Spokojnie dużo czasu na odpowiednią reakcję. Tetsu sparował wszystkie ciosy, które sparować mógł, oraz wyminął wszystkie, które mógł. - Ciesz się, że nie chce mi się walczyć za pomocą moich jutsu. Na razie uznaję tą potyczkę za bezsensowną, zobaczymy się na turnieju. - Po czym odbiegł.
Offline
Offline
Strony: 1
Wątek zamknięty